MAJÓWKA W BESKIDZIE MAKOWSKIM

d721 maja odbyła się kolejna wiosenna wycieczka TPB. Podobnie jak w poprzednim roku, od samego rana dopisywała nam świetna pogoda. Tym razem jednak udaliśmy się w zupełnie innym kierunku, niż w ubiegłych latach, i odwiedziliśmy region zwany Beskidem Makowskim.

Dość długą, lecz ciekawą drogą przez Oświęcim i Wadowice ok. godz. 10 dotarliśmy do Suchej Beskidzkiej. Pierwszym punktem w naszym planie podróży był renesansowy zamek, będący w przeszłości siedzibą licznych rodów szlacheckich. Bywa on nazywany Małym Wawelem, głównie z uwagi na piękny, arkadowy dziedziniec. Pod opieką przewodnika obejrzeliśmy pomieszczenia muzealne, Salę Marszałkowską i umieszczoną w wieży zegarowej kaplicę. Zwiedzanie zakończyliśmy w przyzamkowym parku.

Następnie udaliśmy się w kierunku suskiego rynku. Tam zatrzymaliśmy się w drewnianej, XVIII-wiecznej karczmie Rzym, gdzie w regionalnym klimacie posililiśmy się przed dalszą podróżą. W czasie wolnym można było podziwiać uroki centrum Suchej Beskidzkiej, nad którym góruje okazały kościół pw. Nawiedzenia NMP.

Kolejnym punktem w naszym planie był Maków Podhalański. Odwiedziliśmy tam kościół – Sanktuarium Matki Bożej Opiekunki i Królowej Rodzin. Kościół jest położony na wzniesieniu i prowadzą do niego długie schody. W ich wnęce znajduje się Ogrójec z postaciami naturalnej wielkości, zwracają też uwagę umieszczone w murze cegły, na których wykuto nazwiska ofiarodawców. Stojąc u progu kościoła można podziwiać panoramę pobliskich beskidzkich szczytów.

Z Makowa udaliśmy się do pobliskiej Grzechyni, położonej w malowniczej dolinie pomiędzy dwoma górskimi pasmami. Jednym z mieszkańców tej wsi jest znany rzeźbiarz, Stanisław Bałos, twórca m.in. wspomnianej sceny w Ogrójcu pod makowskim sanktuarium. Artysta chętnie zaprezentował nam swoją pracownię i galerię. Mogliśmy obejrzeć wiele prawdziwych arcydzieł drewnianej rzeźby sakralnej, a także dowiedzieć się, jak one powstają. Następnie pojechaliśmy w górę doliny, gdzie odwiedziliśmy pięknie położony ośrodek oazowy – Pustelnię Niepokalanów.

Ostatnim punktem wycieczki była część ogniskowo-rekreacyjna, na którą zaprosił nas pan Józef Wicherek. Jest on właścicielem domu wraz z przyległym terenem położonym w uroczej leśnej dolince. Dzięki jego gościnności mogliśmy cieszyć się urokami ucztowania na łonie natury, przy ognisku i szemrzącym górskim potoku. Na zakończenie gospodarz oprowadził nas po swojej posiadłości i niezwykłym domu, zaprezentował galerię swoich prac, opowiedział o planowanych przedsięwzięciach. W wielu miejscach mogły zaskakiwać rozmach, pomysłowość i niebanalność zastosowanych rozwiązań.


Z Grzechyni wyruszyliśmy w drogę powrotną do Będzina, gdzie dotarliśmy o godz. 19.30. Kolejną wiosenną wyprawę TPB można zaliczyć do jak najbardziej udanych 🙂